MISTRZOSTWA EUROPY W STRZELECTWIE

(konkurencje pneumatyczne)

Arnhem, HOLANDIA

2 - 8 marca 2015

Strona organizatora: www.ech2015.nl

Finały będą transmitowane na stronie ESC: www.esc-shooting.org

Program zawodów


Relacja własna (w miarę możliwości) - Grzegorz Gładyszewski:


 

Piątek, 27 lutego 00:40

 

    Dla ułatwienia podaję spodziewane terminy startów zawodniczek i zawodników reprezentacji Polski (tabelka zawiera godziny rozpoczęcia konkurencji / początek finału):

 

 

 


 

Niedziela, 1 marca 21:10

   

Wszystko gotowe, ośrodek sportowy Papendal czeka na mistrzów :-)

 

 

 


 

Poniedziałek, 2 marca 14:30 (aktualizacja 23:59)

 

   Pierwsze obowiązki w Classification Jury - sprawdzenie zgodności list startowych z listą zgłoszeń, aktualnych rekordów, godzin rozpoczęcia konkurencji. Na strzelnicy - o dziwo - wciąż pustawo, co widać poniżej. A przecież jest cały dzień na treningi.
   Od razu przestroga - w halach jest bardzo suche powietrze - woda pod ręką się przyda! :-)

    

  
Tego trenera, zawsze na posterunku wszyscy znają. Tak się zastanawiam ile identycznych zdjęć już mu zrobiono :-)



Boksy czekają na zawodników:


   Strzelnica wyposażona jest w nowe systemy SIUS 951, laserowe i ten model wciąż NIE wychwytuje strzałów w ramę, więc znów sędziowie będą mieli problem.
   To co mi się  w tym systemie jeszcze bardziej nie podoba, to nierównomierne oświetlenie tarczy - jaśniejsze na brzegach i ciemniejsze w środku.

 

Niektórzy jednak już trenują.




Wtorek, 3 marca 19:00

 

   Mistrzostwa się powoli (bardzo powoli) rozkręcają. Dziś wtorek, a wciąż żadnych konkurencji nie rozegrano. Od rana treningi tzw. oficjalny (nie pytajcie po co to komu) i tzw. PET-y. Strzelnica pełna zawodników i trenerów.
   Dwie "najgroźniejsze funkcyjnie" osoby - DT i szef Komisji Antydopingowej:

  

Każdy, kto zna Ghislaine Briez (DT) wie, że jej głównym celem jest dbałość o jak najlepszą organizację zawodów i zawsze kładzie nacisk na przyjazne traktowanie uczestników przy jednoczesnym ścisłym przestrzeganiu przepisów. Madame Briez była kiedyś na misji w Iraku, więc militarne podejście do porządku ma we krwi. Jest bardzo miła, ale zadzierać nie radzę :-)

   O 16.00 odbyła się Konferencja Techniczna:

  
Przy okazji kilka istotnych informacji:

- Cały sprzęt dodatkowy, a więc futerały na broń, torby na strój strzelecki i wyposażenie zawodnicy mają zostawiać w boksach, a pistolety i karabiny przenosić na stanowiska z wyraźnie widocznymi wskaźnikami bezpieczeństwa (współczuję sędziom stanowiskowym, bo znając upór niektórych strzelców, będą się nieźle musieli napracować, by wyegzekwować ten warunek...).
- Dress Code obowiązuje wszystkich - trenerów też! Radzę uważać :-)
- Wszystkie torby, plecaki muszą mieć naklejkę z numerem startowym, jak ochrona znajdzie coś bez, to zdematerializuje. Lepiej uważać.
- Nie wolno także zabierać pistoletów i karabinów do hotelu!!! Muszą być złożone w depozycie, pomimo, że to "tylko" broń pneumatyczna. Pamiętajmy - Holandia ma bardzo rygorystyczne przepisy w tym względzie (nb. potrafią zatrzymać rodziców jeśli ich dziecko ma zabawkę pistolet - nawet pomarańczowy...).
- System SIUS 951 nie "produkuje" taśmy z wydrukiem do podpisu. Zawodnik podpisuje wynik na zwykłym wydruku A4, dostaje dodatkowo wydruk swoich strzałów.
- Podczas Mistrzostw zostanie rozegrana także konkurencja AIR50, zarówno seniorów, jak i juniorów. Nasza ekipa do dziś nie zgłosiła swoich dwuosobowych drużyn. Szkoda. Ta konkurencja to oczko w głowie Prezydenta ESC, Vladimira Lisina (dla nieobeznanych, fragment z Wikipedii: "(...) jeden z najbogatszych ludzi w Rosji i 72-gi w świecie. W 2013 roku, szacunkowa wartość jego majątku netto wynosiła 14,1 miliarda dolarów"). Bardzo mu zależy na jak największym rozpropagowaniu tej konkurencji. Tak więc ten pan poniżej chyba naszych znielubi... ;-)

  
   Bezpośrednio po Konferencji Technicznej nastąpiła Ceremonia Otwarcia Mistrzostw Europy.  Przemawiał między innymi Egbert IJzerman (nie ma tu literówki!), Prezes Królewskiej Holenderskiej Federacji Strzelectwa Sportowego:


 

Zaprezentowali się także na scenie przedstawiciele wszystkich narodowych reprezentacji  Mistrzostw:

 

Krótka migawka z wejścia naszego reprezentanta (i jego kibiców/ek :-)   (KLIKNIJ)

 

 

Jak zwykle ślubowanie składali przedstawiciele organizatora, sędziów i zawodników:

 

Później nastąpiła część artystyczna - dobrze wygimnastykowana pani tańczyła na skrzyni. Fragment występu, kończący się troszkę podobnie, jak występ artystyczny podczas Finału Pucharu Świata we Wrocławiu, znajduje się poniżej (KLIKNIJ):

 

 

A wszystko pod czujnym okiem holenderskiej TV:

 



Środa, 4 marca 23:20 (aktualizowane)

  

 

***   12:30   ***

   Wyniki AP JM w skrócie:


 

Dziś pierwsze konkurencje. Przypominam, że nasi reprezentanci wystąpią dziś w:
10:15 RT 30+30 - Łukasz CZAPLA
10:45 AP60 JM - Grzegorz DŁUGOSZ, Jerzy PIETRZAK, Szymon WOJTYNA - Finał 13:00
14:00 AR40 JW - Aneta STANKIEWICZ, Joanna WÓDKOWSKA - Finał 16:00

 

***   13:40   ***

   Za 20 minut zaczynają dziewczęta w AR40 JW. Odpowiadam za tę konkurencję, więc póki co - OVER. (Ale nikt nie broni trzymać kciuki za nasze dwie reprezentantki :-)
 

   Czekamy jeszcze na RT 30+30 i wynik Łukasza Czapli, ale w pierwszej części chyba jeden strzał odleciał. Znając Łukasza - i tak będzie twardo walczył. Po pierwszej części jest 10-ty z wynikiem 285 (98,89,98).

 

***   15:00   ***

   Wyniki AR JW w skrócie:
19   STANKIEWICZ Aneta       POL    103.0 101.4 103.3 103.4    411.1
32   WODKOWSKA Joanna     POL    101.3 101.9 104.8 101.0    409.0

 

 

***   19:40   ***

   Winien jestem jeszcze podanie informacji o rezultacie Łukasza Czapli w RT. W przebiegach szybkich, Łukasz Czapla uzyskał wynik:
8   CZAPLA Łukasz                POL    98   89   98   96   94   95     570  15x

 

Dla naszych zawodników to zapewne nie był lekki dzień. Obserwowałem zmianę wyników na bieżąco, jak zapewne wielu z Was (wyniki on-line są jak zwykle na stronie SIUS-a). Bardzo nierówno nasi strzelali(ły). Może to kwestia emocji, nie wiem, nie miałem możliwości przyglądać się im na stanowiskach. Wspominam o tym, bo podczas finału AR JW, bardzo ciekawie się działo i emocje rzeczywiście były. Krótko - do 19-go strzału prowadziła Węgierka Lalita GASPAR. Miała 0,6 pkt. przewagi nad Brytyjką Seonaid MCINTOSH. W ostatnim strzale strzeliła 9,9 i tak się załamała, że odłożyła karabin i zaczęła w lufę wpychać wskaźnik bezpieczeństwa. Tymczasem Brytyjka strzeliła 10,5 i jak łatwo policzyć zrobił nam się S-off. GASPAR musiała szybko wrócić do postawy. Ostatecznie strzeliła 10,3 co przy 9,4 MCINTOSH dało jej złoty medal. A teraz ciekawostka - Lalita GASPAR ma ... 14 lat (!). Potwierdziło się, że dzieci nie czują strachu, ale czasem robią głupoty ;-)

 

   Kolejna sprawa, o której muszę napisać, dotyczy konkurencji AIR50 - wspominałem o tym wczoraj. Jak się okazało, ustalenie list startowych wymagało gruntownego ich przeorganizowania (to delikatnie tak piszę, nie chcę się denerwować kolejny raz...). Mam też miłą wiadomość - nasza ekipa już w lutym zgłosiła zawodników do AIR50, tak więc dwuosobowe drużyny z Polski wystartują! Przypomnę tylko, że w AIR50 drużyna to para - chłopczyk i dziewczynka, czyli normalnie. Jest przy tym podział na juniorów i seniorów. Nie ma tu klasyfikacji indywidualnej - liczy się tylko praca w parach, czyli wynik zespołu. Sporo przy tym emocji :-)

 



Czwartek, 5 marca  (aktualizowane)

    

***   10:30   ***

   Za kilkanaście minut swoją szansę na awans do finału AR60 JM będzie miał nasz junior Maciej WOJTASIAK. 5 minut temu wyglądał tak. Pozostawiam strzeleckim wróżkom rozstrzygnięcie, czy to koncentracja, czy rozmarzenie :-)


 

   W każdym razie strzela pod czujnym okiem kamery ISSF ;-)


***   15:30   ***

    I już AR60 JM za nami. Łącznie z finałem. Teraz trwa krótka przerwa - za 45 minut finał w AP40 JW. Tak więc w kilku zdaniach... Wyjaśniło się, że Maciej WOJTASIAK był skoncentrowany. Zaczął świetnie i po 15 strzałach był 5-6. Potem chyba się rozmarzył, gdyż spadł na miejsca 15-18, którą to pozycję utrzymywał do 40. strzału. Potem znów się zebrał w sobie i po 60 strzałach był 9. Tak więc o tym, czy wejdzie do finału decydowała już tylko forma innych. Niestety dla nas, forma dopisała i ostatecznie Maciej zakończył zawody z wynikiem 616,8 pkt. na 10. miejscu.

   Zakończyły swój udział w Mistrzostwach (nie do końca - jeszcze "słynne" AIR50) nasze juniorki w konkurencji AP40 JW. Nie mogłem ich obserwować zajęty byłem finałem AR60 JM. Wyniki młodych pań:

  

***   18:30   ***

   Zaraz rozpocznie się finał AIR50 JM/JW. Jedna z naszych drużyn - Agata NOWAK i Jerzy PIETRZAK - awansowała do finałów. Nie pełnię tam żadnych funkcji, więc spokojnie sobie popstrykam fotki :-)

   A póki co, kilka zdań o finale AR60 JM. Zaczęło się miło od ładnej prezentacji zawodników, dziewczęta w czerwieni krokiem tanecznym się przemieszczały, co udzieliło się chyba jednemu z zawodników. Spokojnie... Dwadzieścia minut później zdobył złoty medal i ustanowił nowy Finałowy Rekord Europy Juniorów - Vladislav FETISOV (RUS) 208,7 pkt.

 

***   23:59   ***

   Finały AIR50 JW/JM  są testem przed Igrzyskami Europejskimi w Baku, które odbędą się 12-28 czerwca 2015. Będą to pierwsze IE, a strzelectwo jest jedną z 15 zaplanowanych dyscyplin.
   Przed finałem krótki pokaz taneczny:

 

   Kibiców niewielu, można powiedzieć "zwyczajnie", ale zauważyć się dało, że jednak dużo mniej niż na normalnych finałach... Do finału awansowała jedna z naszych drużyn, które wcześniej rywalizowały w kwalifikacjach 50 strzałowych (jako zespół, więc po 25 strzałów każdy). Reprezentowały nas dwie drużyny:

 

... i Poland 1 znalazła się w finale:

 

   Finały składają się z dwóch półfinałów (wiem, że to brzmi nielogicznie...). Zwycięzcy półfinałów walczą w meczu medalowym o złoto, dwie drugie drużyny walczą o brąz. Półfinał to dwie serie 3-strzałowe, potem jedna dwustrzałowa. Po tych seriach następuje wyeliminowanie zespołu z najmniejszą liczbą punktów. No i wypadło na nas... Mówi się trudno. Dalsze eliminacje następują po kolejnych seriach 2-strzałowych. Wygrali Rosjanie przed Francuzami i Rosjanami. Może i dobrze, sponsor będzie zadowolony ;-)
   Muszę pozwolić sobie jednak na drobną, krytyczną uwagę - otóż chyba już czas, by organizator AIR50, a jest nim ESC dopracował wreszcie przepisy dotyczące rozgrywania tych konkurencji, łącznie ze wszystkimi sprawami organizacyjnymi, bo póki co, stan na dziś dobrze charakteryzują zdjęcia zamieszczone poniżej (Ghislaine Briez i Willi Grill).


  

   Jeszcze o czymś zapomniałem... Podobno dziś był "Dzień Teściowej", więc wszystkim teściowym życzę wszystkiego najlepszego, załączając bukiecik z hali finałowej :-)

 

 


Piątek, 6 marca  (aktualizowane)

  

***   11:30   ***

   W tej chwili trwają PET-y, zaraz zaczną seniorzy karabinierzy. Walczy natomiast Łuksza Czapla. Rano, w pierwszej części RT Mix uzyskał 189 pkt. i zajmuje 6 miejsce. O 12:45 druga część. Poczekamy...
   O 14:15 rywalizację zaczną panie w AR40, startują Sylwia BOGACKA, Żaneta IWASZUK i Paula WROŃSKA. Czy Wy też ostrzycie sobie zęby na jakiś medal? ;-)

   Później, o 16:00 rozpoczną panowie w AP60. Mamy w tej konkurencji dwóch zawodników: Rafała BŁASZKIEWICZA i Tomasza WAWRZONOWSKIEGO. Tylko dwóch, więc drużynowo nic nie będzie.
   Przypominam także, że finały AR40 W and AP60 M będą transmitowane na żywo. Dostęp będzie ze strony organizatora (patrz wyżej).

 

***   13:40   ***

   To trzymać kciuki teraz! :-)

 

Łukasz Czapla ostatecznie 5.

 

 

***   18:30   ***

  Zawsze przyjemniej komentować świetne wyniki, ale bywa i tak, że trzeba napisać - nie poszło. Nie dotyczy to Żanety IWASZUK, która awansowała do finału i ostatecznie zajęła 6 miejsce. Potwierdziło się, że finał nie wybacza przypadkowych odskoków, ale to wiedza ogólna.
   Trzeba wyraźnie podkreślić, że jest to największy dotychczasowy sukces Żanety - jest to jej pierwszy awans do finału w tak ważnej imprezie, kwalifikacje kończyła bardzo mocno, serią 105,5 pkt. (!), a 6. miejsce w finale bardzo cieszy. Cała "seniorska" kariera przed nią, a póki co nie pozostaje nic innego, jak złożyć Żanecie najserdeczniejsze GRATULACJE!

 

   W AP60 Men  Tomasz WAWRZONOWSKI był 26. (wynik 572 pkt.), zaś Rafał BŁASZKIEWICZ zakończył kwalifikacje na miejscu 34., z wynikiem 568 pkt.

    W konkurencji RT Mix Łukasz Czapla, jak już wspominałem był 5. Nie miałem tym razem okazji pstryknąć fotki Łukaszowi w czasie strzelania, udało mi się zrobić tylko tę :-)

 

   Na koniec dnia mogę powiedzieć, że zaczynam mieć uczulenie na kolor pomarańczowy... Także Tomasz BARTNIK, który będzie jutro walczył w AR60 Men stwierdził, że musiał sobie podczas PET-a dopracować procedurę złożenia do strzału, bo pomarańcz tak bije po oczach, że potem trudno zgrać przyrządy. UNIKAĆ POMARAŃCZY!

 

***   23:59   ***

   Jutro ostatnie konkurencje. Zaczniemy o 9:30, od AP40 Women, gdzie wystartują Klaudia BREŚ (FP 59), Beata BARTKÓW-KWIATKOWSKA (FP 52) i Joanna TOMALA (FP 56). Potem, o 11:00 do akcji wkroczy Tomasz BARTNIK (FP 39), który w konkurencji AR60 Men nie zamierza poddać się pomarańczowym dystraktorom, a ma świetny argument - nowiutki Pardini... Tak tak, nie pomyliłem się... (albo: nie nie, nie pomyliłem się...).
   Na zakończenie czeka nas jeszcze zabawa z AIR50 seniorów, najpierw pistolet o 13:30, później karabin o 14:30.
   Przypominam, że na stronie organizatora, oraz na stronie ESC będzie transmisja "na żywo" z finałów AP40 i AR60..., a że apetyt rośnie w trakcie jedzenia, to po sukcesie Żanety IWASZUK nie mielibyśmy nic przeciw... [nie zapeszamy].

 



Sobota, 7
marca  (aktualizowane)

 

***   17:30   ***

   Tylko dwie konkurencje: AP40 Women i AR60 Men. W pierwszej mieliśmy trzy zawodniczki. Indywidualnie żadna z nich nie weszła do finału, ale strzelały podobnie i ostatecznie drużynowo zajęły trzecie miejsce. Jest brązowy medal, niestety fotki z podium nie mogłem zrobić - obowiązki Jury nie pozwoliły :-(. Mam tylko fotki z kwalifikacji:
   GRATULACJE.

 

14    1379  BRES Klaudia                                    POL    95 94 95 94    378-10x

15    1160  SUHONEN Mira                                 FIN      99 90 95 94    378- 9x

16    1387 TOMALA Joanna                                POL     94 96 95 93    378- 6x

17    1030 STEINER Sylvia                                  AUT     94 94 96 93    377- 9x

18    1178 TIRODE Stephanie                             FRA     93 96 95 93    377- 9x

19    1087 MAROVIC Marija                                CRO    93 92 95 97    377- 6x

20    1503 ERIKSSON Hanna                              SWE    95 93 94 95    377- 6x

21    1375 BARTKOW KWIATKOWSKA Beata     POL    94 96 91 95    376- 9x

 

   Zaraz po paniach do rywalizacji stanęli panowie, u nas właściwie to jeden pan - Tomasz BARTNIK. Zakończył kwalifikacje na miejscu 26:

 

26    1376 BARTNIK Tomasz      POL      103.3 102.8 104.0 104.9 103.1 103.0      621.1

 

   Ciekawe rzeczy się działy podczas konkurencji AR60 Men, które oczywiście jeszcze na spokojnie opiszę. Postaram się także o coś w rodzaju podsumowania, ale raczej z punktu widzenia członka Jury, gdyż od oceny całego startu naszej reprezentacji są inni.
   Za półgodziny ceremonia zakończenia Mistrzostw, jeśli coś ciekawego nam organizatorzy zaprezentują, to oczywiście też i w tej relacji umieszczę.

  Póki co - jedno złożenie Nicco CAMPRANI (ITA) (KLIKNIJ):

 

***   19:00   ***

   I po ceremonii... Forma klasyczna - pozytywnie należy ocenić, że nie trwała zbyt długo. Fajerwerków i wodotrysków nie było. Kilka okolicznościowych przemówień, potem standardowa procedura "klapa, rąsia, goździk" i wreszcie przekazanie flagi ESC organizatorom kolejnych Mistrzostw Europy - przypomnę, że odbędą się one w Słowenii, w Mariborze, pod koniec lipca br.

   Dla formalności kilka fotek z ceremonii zakończenia Mistrzostw:

 

 

 

 

 

 



Niedziela, 8 marca

  

   Chwila, czyli 3 godziny oczekiwania na lotnisku to dobry moment, by wrócić do "Sprawy Petera SIDI". Nie jest to dla mnie łatwe, byłem członkiem Jury (co prawda z procedurą dyskwalifikacji praktycznie niezwiązanego), ale postaram się dotrzymując zasady, że wiedzy uzyskanej podczas rozmów Jury się nie wywleka, opisać sprawę na podstawie wiedzy ogólnie dostępnej.
   Najpierw opis - potem komentarz.
   Otóż Peter SIDI miał problem z zapięciem jednego z suwaków nogawki spodni. Nie wiem, czy mu się zaciął, czy zepsuł, w każdym razie jeden z członków Rifle Jury wraz z sędzią stanowiskowym postanowili mu pomóc, przynieśli tzw. "silver tape", czyli mocną 5cm taśmę i nawet mu jeszcze pomogli owinąć nogawkę w trzech różnych miejscach (dwóch na udzie i jednym na łydce). Pod koniec konkurencji, gdy widać było, że zawodnik z Austrii będzie 9-ty, a Sidi 4-ty, ekipa Austrii przygotowała protest (z pieniążkami, jak trzeba), przeciwko niezgodnemu z przepisami wyposażeniu Sidiego - taśma. Nie wiedzieli wtedy, że Sidi i tak przed rozpoczęciem konkurencji został wylosowany do post-kontroli. Gdy zobaczyli, ze idzie na kontrolę, zrezygnowali ze złożenia protestu. Wszystkie testy były w porządku, tylko te nieszczęsne taśmy. Jury kontroli technicznej uznało to za naruszenie przepisu 7.5.5.2, który mówi, przypomnijmy:

Komentarz: trzeba poprawić tłumaczenie, bo w oryginale używane jest pojęcie "fastener", czyli zapięcie, a zamek błyskawiczny (zwykle używany jako zapięcie) jest pojęciem węższym) - oczywiście dopilnuję :-).


   I na punkt c) sędziowie się powołali - jakiekolwiek zapięcie może być z przodu, może być z tyłu, ale nie po obu stronach. Stąd decyzja - DSQ. Sidi był oburzony, pokazywał palcem sędziego, który mu pomógł taśmą owijać nogawkę. Decyzja jednak zapadła. Od tej decyzji przysługiwało Sidiemu i ekipie Węgier odwołanie do Jury of Appeal. Odwołanie skarżyło sędziego, że pomógł mocować taśmę, a nie samą decyzję Jury of Technical Control. Ostateczna decyzja Jury of Appeal podtrzymała dyskwalifikację.

   Teraz kilka słów komentarza. Sędzia nie ma prawa pomagać zawodnikowi w czasie zawodów:

 

   W każdym jest chęć pomocy, ale trzeba się po prostu od tego powstrzymać. Podczas Finału Pucharu Świata we Wrocławiu, jedna z zawodniczek musiała dorobić sobie pętelki ze sznurka, bo nie było już gdzie przesunąć guziki w kurtce. Odruchowo, by pomóc, zawiązałem jej jedną taką pętelkę i wtedy George Papapanagiotou, szef kontroli technicznej, poradził mi, bym nie pomagał, bo jeśli ktoś na stanowisku zakwestionuje te pętelki, to zawodniczka natychmiast wskaże mnie palcem i powie, że to ten sędzia zrobił. Od tego czasu pilnuję się...
   Tak więc błąd sędziego był oczywisty, ale to nie zmienia faktu, że zapięcie było niewłaściwe. Jury ds. kontroli technicznej nie może uznać czegoś, co jest niewłaściwe za właściwe, tylko dlatego, że sędzia innego jury popełnił błąd. Jeśli piłkarski sędzia boczny nie sygnalizuje faulu w polu karnym i wskazuje grę dalej, a główny faul widział, to nie może nie odgwizdać karnego!
   Odrębną sprawą jest to, że Sidi jako doświadczony zawodnik powinien wiedzieć co zrobić. Gdyby po dokonaniu tej naprawy udał się do sekcji kontroli wyposażenia (na tej samej hali, na której strzelał) i zgłosił tę naprawę do sprawdzenia, to albo mniej rygorystyczny sędzia uznałby i zatwierdził sposób naprawy (pozamiatane), albo dowiedziałby się Sidi, że taśmę oczywiście może użyć, ale wzdłuż nogawki, bo to byłoby zgodne z przepisem 7.5.5.2. Ale tego nie zrobił...
   Kolejna sprawa - jak się składa protest, albo apelację, to trzeba wiedzieć czego ma dotyczyć.
   Sidi w komentarzu do umieszczonych wyników na Fecebooku odniósł się do całego zdarzenia w sposób, najdelikatniej mówiąc mało kulturalny, ale emocje robią swoje. Gorzej, że nie pisze prawdy, gdyż to nie to samo jury mu pomagało, a potem dyskwalifikowało. Sugeruje również, że sędzia z Austrii pomagając mu montować taśmę zrobił to celowo, by pomóc zawodnikowi tego samego kraju wejść z 9-go miejsca do finału jego kosztem. Tymczasem zdarzenie miało miejsce na początku konkurencji, więc raczej trudno było przewidzieć, że taki, a nie inny układ tabeli będzie na końcu. Gdyby Sidi był piłkarzem, to za swoje wypowiedzi dostałby półroczną dyskwalifikację.
   Osobiście trochę mu współczuję, ale z moich obserwacji wynika, że dla Petera Sidi nie jest najgroźniejszym wrogiem żadne jury, tylko jest nim sam Peter Sidi.


 

KILKA UWAG NA ZAKOŃCZENIE...
 

   Kilka zasłyszanych informacji (może raczej plotek? :-) )

   Przepisy będą delikatnie zmieniane i to całkiem prawdopodobne, że już wkrótce...  Ale spokojnie, podobno nie są to jakieś wielkie zmiany, raczej doprecyzowanie tych przepisów, które już są. Nie słyszałem, by miały dotyczyć stroju, ale zastrzegam - nie słyszałem, co nie oznacza, że ich nie będzie. Wiem natomiast, że będą dopracowywane przepisy techniczne dotyczące np. karabinu. Podam przykłady:

   - Przepisy nie pozwalają na montowanie obciążników u dołu stopki, wysuniętych do przodu. Nic nie mówią o górnej części, a mimo to kontrola techniczna każe je ściągać, bo ISSF nie chce, by w ogóle do stopki coś doczepiać. Ma się to już znaleźć w przepisach.

   - Przepisy nie precyzują ile tuneli muszki można mieć na lufie. W trzech postawach znaleźli się zawodnicy, którzy montują dwa tunele, jeden niżej, drugi wyżej. Strzelają kolano i leżącą z dolnego, a stojąca z górnego (po założeniu podwyższeń pod przyrządy "tylne" oczywiście...). Zyskują na czasie, bo mniej do zmieniania mają między postawami.

   Można zapytać, a co to komu przeszkadza? I tu zaskoczenie, otóż podobno to nie ISSF naciska na te regulacje, tylko... MKOl. Otóż MKOl jest ponoć bardzo zaniepokojony cenami sprzętu strzeleckiego, a szczególnie dodatkowego wyposażenia. Seniorzy sobie coś wydumają, doczepiają, a młodzicy, juniorzy ich naśladują, wmawiając rodzicom i sobie(!), że bez tych gadżetów nie da się uzyskać wysokiego wyniku. W związku z tym poszła dyrektywa - ograniczyć gadżeciarstwo...
   Muszę przyznać, że ma to moim zdaniem sens... To co się dzieje z kompletnie bezużytecznymi gadżetami w strzelectwie jest rzeczywiście niepokojące. Oczywiście prym wiedzie jedna firma, produkująca bajery, żądając za nie kolosalnych kwot mających się nijak do kosztów ich wytwarzania. Przykład - najnowsze "tylne" przyrządy celownicze kosztują 800 euro, czyli około 3 300 zł. Wypadałoby dodać do tego najnowszy gadżet (ponoć poprawiający dokładność celowania ;-) ), czyli dodatkowy "insert" tak modny ostatnio, za 240 euro, czyli około 1 000 zł. Jakby ktoś nie wiedział, że niezbędne przecież jest posiadanie regulowanego przeziernika, najlepiej z różnymi kolorami filtrów, koniecznie z super antyrefleksyjną warstwą, to informuję, że będzie go to kosztowało około 280 euro, czyli tylko 1 200 zł. Pomińmy inne drobiazgi (zapewne równie niezbędne) i już mamy za skromne 5 500 zł gotowe, super przyrządy celownicze (bez tunelu i muszki).
   Oczywiście nikt nie może zabronić nikomu ani produkcji gadżetów, ani ich kupowania, nawet jak będą to plasterki na nos, czy opaski na nadgarstek stymulujące - to chyba oczywiste - funkcjonowanie całego organizmu... Ale z drugiej strony nikt nie zabroni MKOl, czy ISSF wprowadzić regulacje sprzętowe, które takie gadżeciarstwo ograniczą.

 

   Można się z tym co napisałem zgadzać, albo nie zgadzać, ale warto wiedzieć, w jakim kierunku zmian przepisów można się spodziewać.